×

Pharmindex - lider wiedzy o lekach

Jak Pfizer stworzył lek przeciw COVID-19

Lek przeciw COVID-19 mógłby wyeliminować poważne dolegliwości/choroby i pomóc zapobiec kolejnej pandemii, problemem jest jego dostępność.

 

We wczesnym okresie pandemii wszystkie oczy skierowane były w stronę potencjalnych szczepionek. W maju 2020 r. Stany Zjednoczone ogłosiły operację Warp Speed (prędkość warp) — plan przewidujący przekazanie miliardów dolarów na ich opracowanie i produkcję. Jednakże w jej cieniu — głównie poza zasięgiem wzroku mediów — nadzieję budziły również wzmożone wysiłki na rzecz opracowania leku na COVID-19.


Chemicy z ośrodka badawczego Pfizera w Connecticut odkurzyli niektóre z koncepcji, nad którymi firma pracowała podczas wybuchu SARS w 2003 roku. Już wtedy oczywistą linię ataku widziano w zablokowaniu właściwie rozumianego elementu cyklu życia wirusa, z uwzględnieniem kluczowej proteazy — białka, które kieruje sposobem, w jaki wirus się replikuje. Znaleźć substancję chemiczną, która jest w stanie wystarczająco mocno 'przykleić się' do tegoż białka, spowodować zatrzymanie replikacji wirusa w organizmie, zmniejszając tym samym ryzyko poważnego zachorowania pacjenta.


I naukowcy od razu mieli tu szczęście. Podczas badań realizowanych przez Pfizer okazało się, że żadne z tysięcy białek w ludzkim organizmie nie ma tej samej struktury molekularnej, poprzez którą planowano ingerencję w SARS-CoV-2. Oznaczało to, że można mocno uderzyć w wirusa bez specjalnego ryzyka wystąpienia jakichkolwiek poważnych skutków ubocznych. Sama natura podsunęła tu badaczom broń wycelowaną do oddania strzału prosto w dziesiątkę. „To najsolidniejszy cel biologiczny, nad jakim kiedykolwiek pracowałem” — mówi chemik firmy Pfizer, Dafydd Owen.


Firma Pfizer przyspieszyła pracę nad lekiem, testując setki substancji chemicznych jednocześnie, a następnie wytwarzając duże partie najbardziej obiecującej z nich. Nawet gdy w grudniu 2020 r. w Stanach Zjednoczonych dopuszczone zostały pierwsze szczepionki przeciw COVID-19, równolegle cały czas trwały testy na zwierzętach dla leku, któremu później nadano nazwę Paxlovid. Testy z udziałem ludzi rozpoczęły się w marcu 2021 r.


Jesienią 2021 roku firma Pfizer była gotowa ogłosić swój sukces. Rada monitorująca postanowiła przerwać badania z udziałem ludzi, ponieważ pacjenci z COVID-19, którym podawano Paxlovid nie umierali, co miało niestety miejsce w przypadku osób, którym aplikowano placebo. „To był szczególny moment” — mówi Charlotte Allerton, szefowa działu opracowania leków w firmie Pfizer. Mimo że gotowy środek pojawił się ostatecznie niemal rok później od szczepionek, Allerton wierzy, że to wciąż Paxlovid ustanowił swoisty rekord — najszybszy w historii branży farmaceutycznej proces przejścia od syntezy nowej substancji chemicznej do udowodnienia, że bezpiecznie leczy ona chorobę.


Przeprowadzone przez firmę Pfizer testy na niezaszczepionych ochotnikach wykazały, że nowa pigułka obniżyła ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19 o 89%. A same rezultaty — jak uznawano — pojawiły się w idealnym momencie. Infekcje i zgony miały osiągnąć nowy poziom. Nowy, szybko rozprzestrzeniający się wariant omikron każdego dnia infekował miliony osób w samych tylko Stanach Zjednoczonych. Prezydent Joe Biden, którego administracja zatwierdziła sprzedaż leku w dniu 22 grudnia 2021 r., ogłosił go „zmieniającym zasady gry” (game changer).


Jak dotąd świat skupiał się na poszukiwaniu odpowiednich szczepionek, operując tym samym głównie w obszarze profilaktyki. W bogatych krajach dochodziły do tego drogie wlewy dożylne środków określanych jako przeciwciała blokujące wirusa. Dzięki pigułkom w blistrach, które to można zwyczajnie odebrać na receptę, np. o północy w każdej czynnej aptece, objawi się to, co lekarz i ekspert od mediów społecznościowych, Eric Topol, nazywa „całkowicie nowym podejściem do walki z wirusem”.


„Dostajesz receptę, idziesz do CVS i to wszystko”.


Co kluczowe, proteaza jest w żargonie biologów cząsteczką „wysoce konserwatywną”. Oznacza to, że nawet gdy wirus ewoluuje, ten element rzadko się zmienia. Chociaż więc koronawirus szybko mutuje, co sprawia problem w odniesieniu do szczepień, wygląda jak dotąd na to, że Paxlovid będzie działał równie skutecznie przeciwko każdemu z jego wariantów — czy to przeciwko omikronowi, czy jakiemukolwiek innemu, który pojawi się jako następny.


W rzeczywistości testy laboratoryjne przeprowadzone przez firmę Pfizer sugerują, że Paxlovid będzie działał przeciwko wszystkim koronawirusom — być może nawet przeciwko temu, który jak dotąd wciąż czai się gdzieś w jaskini, wśród nietoperzy. Jeśli tak, oznacza to, że firma wykonała również milowy krok w sferze obrony przed kolejną potencjalną epidemią. „Ma potencjał, aby stać się środkiem pan-koronawirusowym, gromadzonym na wypadek przyszłych pandemii” — mówi Owen, chemik firmy Pfizer. „Ale jest tutaj z powodu trwającej pandemii — ponieważ stworzyliśmy go błyskawicznie”.


Lek Pfizera nie jest jedynym obiecującym lekiem przeciwwirusowym. Pod koniec 2020 roku lek o nazwie Remdesivir był pierwszą substancją chemiczną zatwierdzoną w USA do leczenia COVID-19. Ale Remdesivir musi być podawany w kroplówce przez pięć dni z rzędu. To ogranicza jego wpływ. Inaczej niż w przypadku wymienionym powyżej, chemicy firmy Pfizer dopracowali przeciwwirusową substancję chemiczną do formy, którą można zwyczajnie połknąć.


„Czuję, że Paxlovid jest tym ogromnym krokiem, dla którego pracowaliśmy w odniesieniu do trwającej pandemii” — mówi Kris White, naukowiec z Icahn School of Medicine (Szkoła Medycyny Icahn) w Nowym Jorku, który to został zrekrutowany przez firmę Pfizer do testów obejmujących podawanie środków myszom w 2020 roku. „Wierzę, że to będzie skuteczne leczenie COVID-19”.


Jak zostało powiedziane: „Dostajesz receptę, idziesz do CVS i to wszystko”.


Ostrożny optymizm


Jednakże, studząc wczesne ekscytacje — pigułki Pfizera wciąż brakuje.


Zdesperowana by zakończyć pandemię administracja Bidena w grudniu ubiegłego roku natychmiast wydała 5,3 miliarda dolarów w ramach przedsprzedaży na 10 milionów cykli Paxlovid i podwoiła kwotę kilka tygodni później. Ale wspomniana partia 20 milionów cykli będzie dostępna w całości najwcześniej w połowie bieżącego roku — w zasadzie za późno, aby poradzić sobie z obecnym wzrostem liczby zachorowań spowodowanych wariantem omikron.


Niektórzy zaś naukowcy z obszaru medycyny podejrzewają, że spektakularne wyniki testów Pfizera przedstawiono 'zbyt różowo'. Badania z udziałem ludzi, które doprowadziły do zatwierdzenia środka, objęły stosunkowo niewielką grupę około 2000 osób, co oznacza, że skuteczność leku może okazać się mniej ‘kosmiczna’ w warunkach rzeczywistych. „Nie powinniśmy wyciągać pochopnych wniosków na temat jego cudownej skuteczności” — mówi Thomas Agoritsas, lekarz Szpitali Uniwersyteckich w Genewie, specjalizujący się w sferze dowodów medycznych.

 

NICO ORTEGA  

Inną kwestią, na którą zwraca się uwagę, jest to, że Paxlovid należy podać w ciągu pięciu dni od wystąpienia objawów. Wewnętrzne modele własne firmy Pfizer identyfikują to jako wyzwanie. Przedstawione w Annals of Emergency Medicine (Annały Medycyny Ratunkowej) badanie z sierpnia 2021 r. wykazało, że ludzie mają objawy średnio przez pięć lub sześć dni, zanim trafią do szpitala. W tym czasie osoby zmagające się z poważnym przebiegiem infekcji z trudem łapią powietrze, zmuszone często stawić czoła śmiertelnym symptomom ze strony płuc — jednakże nie z powodu samego wirusa, ale tym związanym z reakcją odpornościową organizmu na jego obecność. W tym momencie pigułka nie może pomóc.

Rodzi to pytania, czy Paxlovid rzeczywiście jest w stanie ograniczyć pandemię. Nawet jeśli pacjenci nie są aż tak bardzo chorzy, często występuje opóźnienie w potwierdzeniu infekcji. Z tego powodu firma Pfizer przedstawiła pomysł oferowania leku ludziom, którzy czekają na wyniki testów.


„Imię tej gry to szybkość” — mówi Myoung Cha, prezes opieki domowej w Carbon Health, instytucji prowadzącej przychodnie lekarskie w USA. „Nawet gdybyśmy mieli dziś powszechnie dostępne leki doustne, fiasko testów uniemożliwiłoby wielu osobom leczenie”.


Pfizer prowadzi również badania mające na celu sprawdzenie, czy pigułki pomagają ludziom, którzy byli narażeni na COVID-19 w charakterze swoistego leczenia profilaktycznego.


„To wąskie okno: dwa dni na badanie i kolejne dwa na lek”.


Na razie nie ma w obiegu wystarczającej ilości Paxlovid, więc lek jest racjonowany — i jak dotąd w dość chaotyczny sposób. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zatwierdziła tabletki dla każdego, kto ma potwierdzoną infekcję COVID-19 i jeden czynnik ryzyka rozwoju poważnej choroby. Ale to, które czynniki ryzyka kwalifikują i którzy pacjenci powinni właściwie otrzymać lek, wciąż pozostaje przedmiotem dyskusji.


Bob Wachter, szef medycyny na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco, ogłosił na Twitterze, że jego szpital będzie rezerwował tabletki dla osób z osłabionym układem odpornościowym, takich jak pacjenci po przeszczepie nerki lub pacjenci z nowotworem. Stan Nowy Jork zasugerował, że może priorytetowo traktować mieszkańców czarnoskórych oraz pochodzenia latynoskiego, argumentując, że są oni bardziej zagrożeni z powodu nierówności związanych z dostępem do opieki zdrowotnej (nierówności zdrowotnych).


Najważniejszym czynnikiem ryzyka poważnego charakterem przebiegu COVID-19 jest niezaszczepienie – i to właśnie niezaszczepione osoby badał Pfizer podczas realizowanych w tej fazie testów. Jeśli unikanie zastrzyków przesuwa w okolice początku kolejki po tabletki, ludzie mogą wziąć to za powód, by pozostać niezaszczepionymi. Jednak David Boulware, lekarz, który bada metody leczenia COVID-19 na Uniwersytecie Minnesoty, podejrzewa, że postawa ludzi, którzy odmawiają przyjęcia szczepionki, może nie mieć konkretnego odniesienia dotyczącego leczenia w danym czasie oraz otrzymania Paxlovid. Mówi, że pacjenci na oddziale intensywnej terapii jego szpitala to głównie osoby zaszczepione z nieprawidłowo funkcjonującym układem odpornościowym lub też osoby nieszczepione, które pojawiają się z dusznością i niepokoi ich poważny już stan. Niektórzy już próbowali 'losowych' (randomowych) domowych środków zaradczych lub kontrowersyjnych metod leczenia, takich jak lek przeciwpasożytniczy Ivermectin (iwermektyna).

„To wąskie okno: dwa dni na badanie i kolejne dwa na lek” — mówi. "Jeśli siedzisz w domu i myślisz, że COVID-19 to mistyfikacja, czy zostaniesz przetestowany wystarczająco szybko? Ponieważ do czasu, gdy znajdziesz się w szpitalu, twoja choroba jest napędzana przez reakcję zapalną organizmu, a do tego momentu leki przeciwwirusowe nie odgrywają dużej roli."

W swoim oświadczeniu Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła, że pozostaje w przekonaniu, iż "lepiej zapobiegać niż leczyć" i że "leki te nie staną się alternatywą dla szczepionek". Organizacja z siedzibą w Genewie nie wydała jeszcze formalnej rekomendacji dotyczącej Paxlovid i twierdzi, że chce prześledzić, czy pojawiają się skutki uboczne.

"Stosowanie leku Paxlovid na szeroką skalę będzie bardzo trudne, ponieważ ludzie będą musieli być testowani i leczeni bardzo wcześnie" — mówi Robert Shafer, profesor medycyny na Uniwersytecie Stanforda. "To po prostu nie będzie miało takiego samego wpływu na sytuację jak szczepionki i będzie to w porównaniu do nich rozwiązanie bardzo kosztowne".

Inna strategia

Może tak, ale pigułki są nadal ważnym dodatkiem do arsenału antycovidowego.

Na początku pandemii organizacje międzynarodowe poświęciły miliardy na programy szczepień. Przyznano również swego rodzaju priorytet "zmianie przeznaczenia" istniejących leków, zasadniczo przeszukując półki apteczne w poszukiwaniu wszystkiego, co tylko mogłoby pomóc. Ale koncepcja zaprojektowania nowego, dostosowanego do potrzeb środka medycznego (chemicznego) nie spotkała się z takim samym poparciem publicznym. „Wydawało się, że świat zrezygnował z nowych leków przeciwwirusowych, zanim w ogóle wzięto je pod uwagę” — napisała w zeszłym roku w Nature Annette von Delft, badaczka z Uniwersytetu Oksfordzkiego.


Von Delft jest członkinią organizacji o nazwie COVID Moonshot, która utrzymuje, że miała problemy ze znalezieniem funduszy na nowe leki przeciwwirusowe. I miało to miejsce nawet pomimo wyraźnych sukcesów związanych z innymi lekami przeciwwirusowymi, takimi jak środki trzymające w ryzach HIV; a bliżej w czasie należy również wspomnieć te, które pokonały wirusowe zapalenie wątroby typu C.  Grupa twierdzi, że jednym z powodów jest to, że rządowe instytucje odpowiedzialne za sektor zdrowia uznały, że zaprojektowanie od podstaw nowej substancji chemicznej zajmie zbyt dużo czasu.

To prawda, że taki wysiłek wiąże się z nieuniknionymi fazami prób i błędów. "Nie możesz dać komputerowi enzymu i powiedzieć: "zaprojektuj mi na to lek". Można uzyskać 100 koncepcji, ale potem musisz je sam właściwie zsyntetyzować" — mówi Michael Lin, naukowiec z Uniwersytetu Stanforda. Synteza pojedynczego leku może potrwać kilka tygodni, a w kolejnym kroku musisz ustalić jego kluczowe właściwości — takie jak np. to, czy jest on wchłaniany w jelitach, czy też rozkładany w wątrobie. Wszystko to odbywa się w trakcie fizycznych testów na zwierzętach.

Co więcej, w ostatnich latach niektóre duże firmy farmaceutyczne odeszły od badań w sferze środków antywirusowych. Odbiegając od sukcesów związanych z terapią HIV i zwalczaniem wirusowego zapalenia wątroby typu C, lista wirusów dotykających bogate kraje — wirusów, na które nie ma szczepionki i gdzie pigułka może generować dochody — nie była zbyt długa. Akademicy tacy jak Icahn White, będący w gronie specjalistów od leków na grypę, zauważyli, że ich perspektywy zawodowe maleją. "Ludzie nie sądzili, że istnieją bardziej opłacalne wirusy do leczenia" — mówi White. "Był okres, w którym trudno było pozostać w branży".

Okazuje się jednak, że chemicy znali kilka sztuczek, które okazały się nieocenione w walce z wirusem COVID-19.

SARS-CoV-2 wywołuje chorobę poprzez wstrzyknięcie komórce materiału genetycznego, który sprawia, że komórka kopiuje białka potrzebne do wytworzenia jeszcze większej liczby kopii wirusa. Jak się okazuje, wiele z tych białek wirusowych jest generowanych jako jeden długi element (wyobraź sobie teraz łańcuch połączonych ogniw kiełbasy). Zadaniem chemików w odniesieniu do proteazy było pocięcie tej dużej 'poliproteiny' na części 'robocze', co realizuje się za pomocą specjalnego 'wycięcia molekularnego'.

Nowe szczepionki mRNA do walki z koronawirusem oparte są na technologii, która może zrewolucjonizować medycynę. Dalej: anemia sierpowata i HIV.

Naukowcy wiedzieli, że gdyby udało się wypełnić ten otwór substancją chemiczną, która przywiera do niej bardzo mocno — tak mocno, że niemożliwe jest odłączenie — proteaza nie spełniłaby swojej roli, a wirus nie mógłby się rozmnażać. "Tworzenie inhibitora proteazy to jak frezowanie klucza, aby pasował do zamka" — mówi Lin. "Chcesz leku, który idealnie mieści się w tej kieszeni i czyni ją zarazem niedostępną."

Do połowy 2020 roku chemicy, w tym Lin, przerzucali propozycje struktur chemicznych, które mogłyby zadziałać. Ale wytwarzanie i testowanie środków chemicznych w pośpiechu to punkt, w którym do gry wchodzą nieograniczone fundusze badawczo-rozwojowe dużych firm. Według informacji płynących z samego koncernu Pfizer był w stanie zsyntetyzować łącznie 800 cząsteczek.

Po zidentyfikowaniu najbardziej obiecujących, we wrześniu 2020 r., firma zadziała bardzo szybko. W normalnych warunkach w tym momencie inwestowano by w małe ilości produkcyjne do celów testowych. Ale Owen chciał mieć pod ręką wystarczającą ilość leku, aby możliwe było natychmiastowe rozpoczęcie badań z udziałem ludzi, jeśli środek odpowiednio zadziałałby na zwierzętach. Podjął więc ryzyko przyspieszenia produkcji.

Do grudnia 2020 r. niektóre z pierwszych dostaw nowej kombinacji dotarły do White'a w Nowym Jorku. Wszystkie oczy zwrócone były w tamtym czasie na szczepionki Moderny i Pfizera, które właśnie zatwierdzano. Ale w laboratorium White'a 'wyczyszczono' cały harmonogram, aby leki przeciwwirusowe Pfizera mogły zostać w odpowiednim cyklu podane myszom zakażonym SARS-CoV-2. "Byłem bardzo zajęty, gdy Pfizer wysłał e-mail, ale skontaktowaliśmy się poprzez Zoom i cóż... Przeniosłem ich na pierwszą linię" — mówi.

Pierwszym związkiem od Pfizera, który wypróbował, był booster. Drugi, Paxlovid, był oczywistym uderzeniem w sedno, zmniejszającym ilość wirusa w organizmach myszy o współczynnik na poziomie tysiąca lub więcej. W ciągu roku lek uzyskał autoryzację FDA.

Opłacalność

Kupując 10 milionów cykli Paxlovid za 5,3 miliarda dolarów, Stany Zjednoczone ustaliły cenę na poziomie 530 dolarów za cykl — sześć tabletek dziennie przez pięć dni. Zamówienia złożyły również Włochy, Niemcy i Belgia. Według dyrektora generalnego Pfizera, Alberta Bourli, cena szczepionki (około 30 USD za każdą dawkę) pomogła określić, ile powinien kosztować nowy lek.

Dla Pfizera łatwe do zażycia tabletki na COVID-19 mogą stać się kolejnym hitem. "To licencja na zarabianie pieniędzy. Wszystko, co mogą wyprodukować, są w stanie sprzedać rządom" — mówi Boulware. "Popyt przewyższy podaż i tak będzie to funkcjonować w dającej się przewidzieć przyszłości".

Ale nawet przy cenie około 500 dolarów na osobę, Paxlovid może być okazją. Jeśli liczby odnoszące się do badań Pfizera utrzymają się na odpowiednim poziomie, lekarze, którzy podają lek pacjentom z największym ryzykiem, mogą uratować około jednej osoby na każde 100 przez siebie leczonych. To 50 000 dolarów za życie. Ekonomiści medyczni twierdzą, że leki mają nawet szansę na 'negatywność kosztową' (ujemny koszt) — to znaczy, że wygenerują oszczędności w zakresie środków pieniężnych, jeśli utrzymają wystarczającą liczbę osób z dala od szpitala, ponieważ każda przeprowadzona hospitalizacja kosztuje tysiące dolarów.

Jednym z obszarów, w którym pigułki przeciwwirusowe mają przewagę, jest sfera zabezpieczenia przeciwko nowym wariantom — a nawet różnym koronawirusom, które nie zostały jeszcze odkryte. COVID-19 wielokrotnie zaskakiwał naukowców, mutując w sposób, który pozwala mu rozprzestrzeniać się szybciej, a nawet omijać/oszukiwać system odpornościowy. Spośród dopuszczonych do leczenia COVID-19 leków opartych na działaniu przeciwciał, kilka — tak jak np. ten sprzedawany przez firmę biotechnologiczną Regeneron — nie działa już przeciwko omikronowi.

Taki problem pojawia się, ponieważ wirus nieustannie modyfikuje swój "kolec" — cząsteczkę, której używa, aby dostać się do komórek, tę właśnie, w którą 'celują' szczepionki i przeciwciała. Możliwość zmiany kształtu genu kolca, który to jest najbardziej wrażliwą częścią wirusa, jest prawdopodobnie ewolucyjną strategią przetrwania — taką, która pozwala koronawirusom dostosować się do nowych gatunków i uniknąć reakcji immunologicznych. Ale naukowcy nie sądzą, żeby wirus mógł tak łatwo wykształcić sposoby na unikanie działania Paxlovid. A to dlatego, że proteaza jest bardzo precyzyjnie dostrojona do charakteru swojej 'pracy' — tak bardzo, że nawet 'odległe' wirusy mają proteazy, które wyglądają bardzo podobnie.

Czy może pojawić się odporna na Paxlovid forma COVID-19? Może. Proteaza mogłaby ewoluować do takiego stopnia, który pozwoliłby 'przyswojenie' sobie metody uniknięcia wpływu leku. Ale taki wariant może być mniej efektywny w kopiowaniu samego siebie i prawdopodobnie nie rozprzestrzeniłby się zbyt daleko. "Nie sądzę, że oporność jest dużym problemem" — mówi Shafer, który prowadzi bazę danych lekoopornych typów HIV na Uniwersytecie Stanforda. "Zmiany w proteazie są szkodliwe dla wirusa. Leczenie, które trwa zaledwie pięć dni, również nie daje zbyt wiele czasu na rozwinięcie oporności wirusa" — mówi.

Mniej zmienna natura genu proteazy — nawet wśród 'zarazków-kuzynów' — jest również powodem, dla którego lek Pfizera może okazać się przydatny przeciwko wirusom, z którymi jeszcze się nie spotkaliśmy. Badania laboratoryjne prowadzone przez firmę pokazują, że oprócz blokowania SARS-CoV-2 w komórkach, hamuje on również pół tuzina innych koronawirusów. Należą do nich MERS, niebezpieczny zarazek rozprzestrzeniany przez wielbłądy, który zabija jedną trzecią ludzi, którzy go 'złapią'; oryginalny wirus SARS z 2003 r.; oraz kilka koronawirusów, które powodują tylko przeziębienia.

I chociaż Paxlovid jest na ten moment najbardziej obiecującym lekiem przeciwwirusowym na COVID-19, obecnie opracowywanych jest ponad tuzin nowych środków; następna generacja może więc okazać się jeszcze lepsza. Tak właśnie stało się w odniesieniu do HIV. Obecnie na rynku jest tak wiele skutecznych leków na HIV, że oryginalne inhibitory proteazy zostały zdegradowane do leczenia drugiego rzutu.

Nowe pigułki na inne choroby wirusowe również mogą być 'w drodze'. W czerwcu 2021 roku Stany Zjednoczone w końcu ponownie zwróciły uwagę na leki przeciwwirusowe, i to w wielkim stylu — ogłaszając mianowicie, że wydadzą 3 miliardy dolarów na wielkie poszukiwania leków nowej generacji. Za około połowę tych pieniędzy opłacone zostanie utworzenie od 8 do 10 nowych ośrodków badań przeciwwirusowych, z których każdy będzie pracował nad COVID-19 i innym wybranym przez siebie zarazkiem, takim jak Ebola lub np. związany ze zwykłym przeziębieniem.

"Przewidzianym celem jest zapewnienie czegoś, co będzie dostępne 'z półki', kiedy następnym razem pojawi się jedno z krytycznych zagrożeń dla zdrowia publicznego; w rzeczywistości chcemy mieć wiele środków" — mówi Matthew Frieman, specjalista ds. koronawirusa w Szkole Medycyny Uniwersytetu Maryland, który jest jednym z ubiegających się o przewidziane fundusze. Według Friemana chodzi o to, że koronawirusy mogą pewnego dnia być skutecznie leczone kombinacjami leków przeciwwirusowych, podobnymi do 'koktajli' używanych do kontrolowania HIV. "To ten sam pomysł: im więcej leków w kombinacji, tym lepiej" — mówi. "I zabezpieczasz się jednocześnie przed zmutowanymi wirusami, ponieważ trudniej jest 'uciec' przed dwoma lekami niż przed jednym. Myślę, że potrzebujemy zestawu leków przeciwwirusowych, które wycelowane są bezpośrednio w tego wirusa."

Możliwe jest nawet znalezienie leków, które działają przeciwko prawie każdemu wirusowi, nawet tak różnym jak Ebola i grypa. Frieman mówi, że odnalazł pewne związki, które mogą to realizować, oddziałując raczej nawet na ludzki organizm niż na elementy wirusa. "Mamy nadzieję, że istnieje zupełnie nowe spektrum sposobów atakowania wirusów" — mówi. "Musimy je tylko znaleźć. W przeszłości nie mieliśmy funduszy, ponieważ nikogo to nie obchodziło. Myślę, że tylko zarysowaliśmy powierzchnię".

Autor:
Antonio Regalado - jest starszym edytorem/redaktorem MIT Technology Review (Przegląd Technologiczny MIT) w dziedzinie biomedycyny.

Źródło:
How Pfizer made an effective anti-covid pill. A covid pill could cut serious illnesses and help prevent the next pandemic. But it's expensive and in short supply., By Antonio Regaladoarchive page, February 4, 2022

Tłumaczenie:
Pharmindex Poland Sp. z o.o., kopiowanie całości lub fragmentów zabronione.