×

Pharmindex - lider wiedzy o lekach

Niebezpieczna gra z wirusami!

 

Ryzykowna inżynieria genetyczna wirusa przenoszonego przez nietoperze, która łączy Amerykę z Wuhan.
Chiny naśladowały amerykańskie techniki w celu skonstruowania nowych koronawirusów w niebezpiecznych warunkach.

W 2013 roku amerykański wirusolog Ralph Baric rozmawiał z Zhengli Shi. Baric był czołowym ekspertem w dziedzinie koronawirusów, mającym na swoim koncie setki prac, a Shi, wraz ze swoim zespołem z Instytutu Wirusologii w Wuhan, odkrywała je w dużych ilościach w jaskiniach nietoperzy. W jednej z próbek nietoperzowego guana Shi wykryła genom nowego wirusa, nazwanego SHC014, który był jednym z dwóch najbliższych krewnych oryginalnego wirusa SARS, ale jej zespół nie był w stanie odtworzyć go w laboratorium.

 

Baric opracował sposób na obejście tego problemu - technikę "odwrotnej genetyki" koronawirusów. Nie tylko pozwalała mu ona na odtworzenie wirusa na podstawie jego kodu genetycznego, ale mógł też mieszać i dopasowywać części wielu wirusów. Chciał wziąć gen białka kolca z SHC014 i przenieść go do genetycznej kopii wirusa SARS, który już miał w swoim laboratorium. Kolec umożliwia koronawirusowi otwarcie komórki i dostanie się do jej wnętrza. Powstała w ten sposób chimera pokazałaby, czy kolec z SHC014 mógłby się przytwierdzić do ludzkich komórek.


Miało to pomóc w jego długoterminowym projekcie opracowania uniwersalnych leków i szczepionek przeciwko pełnemu spektrum wirusów podobnych do SARS, które coraz częściej uważał za źródła potencjalnych pandemii. Szczepionka przeciwko SARS została już opracowana, ale nie spodziewano się, że będzie ona dostatecznie skuteczna przeciwko pokrewnym koronawirusom, podobnie jak szczepionki przeciwko grypie rzadko działają przeciwko nowym szczepom. Aby opracować uniwersalną szczepionkę, która wywoła odpowiedź przeciwciał przeciwko całej gamie wirusów podobnych do SARS, trzeba pokazać układowi odpornościowemu koktajl białek kolca. SHC014 miał być jednym z nich.


Baric zapytał Shi, czy mógłby otrzymać dane genetyczne SHC014. "Była na tyle uprzejma, że niemal natychmiast przesłała nam te sekwencje" - mówi. Jego zespół wprowadził zmodyfikowanego tym kodem wirusa do myszy i na płytkę Petriego z ludzkimi komórkami dróg oddechowych. Oczywiście, chimera wykazywała "silną replikację" w ludzkich komórkach - dowód na to, że natura obfituje w koronawirusy gotowe do przeniesienia się bezpośrednio na ludzi.


Podczas gdy badania Barica były w toku, Narodowe Instytuty Zdrowia (NIH) ogłosiły, że tymczasowo wstrzymają finansowanie badań nad gain-of-function - eksperymentów, które sprawiają, że już groźne wirusy stają się bardziej zjadliwe lub zdolne do przenoszenia - wirusów SARS, MERS (który również jest wywoływany przez koronawirusa) i grypy, dopóki nie zostanie ocenione bezpieczeństwo takich badań. Spowodowało to wstrzymanie pracy Barica.


Baric był legendą w tej dziedzinie, ale bez względu na to, jak wiele środków ostrożności zostanie podjętych, zawsze istnieje szansa, że nieznany wcześniej wirus może się wydostać i wywołać epidemię. Uważał, że ekstremalne środki, jakie zastosował w laboratorium, zminimalizowały to ryzyko i w rzeczywistości sprawiły, że jego praca kategorycznie różniła się od prac nad grypą wysokiego ryzyka, jakie prowadził NIH. Uważał również, że jego badania są pilne: nowe przypadki MERS, roznoszone przez wielbłądy, pojawiały się nawet wtedy na Bliskim Wschodzie. W końcu NIH się zgodził.


Jego praca z 2015 roku: "Koronawirusy nietoperzy przypominające SARS wykazują potencjał do pojawienia się u człowieka" była prawdziwym wyzwaniem, wykorzystał w niej najnowocześniejszą technologię genetyczną, chciał ostrzec świat przed zbliżającym się niebezpieczeństwem. Ożywiło to obawy związane z eksperymentami typu gain-of-function, co Baric przewidział. W swojej pracy Baric opisał dodatkowe środki ostrożności, jakie podjął oraz uznał badania za przypadek testowy. "Potencjał związany z przygotowaniem się do przyszłych epidemii oraz złagodzenia ich przebiegu, musi być rozważony w stosunku do ryzyka stworzenia bardziej niebezpiecznych patogenów," napisał. "Grona naukowe mogą uznać, że badania nad stworzeniem chimerycznych wirusów opartych na krążących szczepach są zbyt ryzykowne, by je kontynuować".


NIH uznał, że ryzyko jest tego warte. W ramach potencjalnie brzemiennej w skutki decyzji, sfinansował prace podobne do tych prowadzonych przez Barica w Instytucie Wirusologii w Wuhan, który wkrótce wykorzystał własną technologię odwrotnej genetyki do stworzenia licznych chimer koronawirusowych.


Większość osób nie zauważyła jednak kluczowej różnicy, która znacząco wpłynęła na kalkulację ryzyka. Prace w Chinach prowadzono w laboratoriach na poziomie bezpieczeństwa biologicznego 2 (BSL-2), znacznie niższym niż BSL-3+ Barica.


Nie wiadomo, co spowodowało pandemię wirusa Covid-19, a Shi twierdzi, że jej laboratorium nigdy nie zetknęło się z wirusem SARS-CoV-2 przed wybuchem epidemii w Wuhan. Jednak obecnie, gdy amerykańscy urzędnicy stwierdzili, że należy zbadać możliwość wystąpienia wypadku w laboratorium, uwaga skupiła się na amerykańskim finansowaniu mniej bezpiecznych badań prowadzonych w laboratorium w Wuhan. Dziś wielu naukowców, w tym Baric, mówi, że był to błąd w sztuce. Nawet jeśli nie ma to żadnego związku z wirusem Covid-19, pozwolenie na pracę nad potencjalnie niebezpiecznymi wirusami nietoperzy w warunkach BSL-2 jest "prawdziwym skandalem", mówi Michael Lin, bioinżynier z Uniwersytetu Stanforda.


Obawy, że USA finansują ryzykowne badania w Chinach, pojawiły się w krajowej dyskusji 11 maja, kiedy senator Rand Paul oskarżył Anthony'ego Fauci, wieloletniego dyrektora Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych NIH, o finansowanie badań nad "superwirusem" w USA i "popełnienie ogromnego błędu" poprzez przekazanie know-how Chinom. Paul wielokrotnie konfrontował się z Faucim i domagał się informacji, czy finansował w tym kraju badania nad zjawiskiem gain-of-function. Fauci zaprzeczył oskarżeniu, stwierdzając kategorycznie: "NIH nigdy nie finansował i nie finansuje obecnie badań nad gain-of-function w Instytucie Wirusologii w Wuhan".


Podczas przesłuchania 11 maja 2021 roku, senator Rand Paul skonfrontował się z Anthonym Fauci w sprawie finansowania badań nad wirusem nietoperzy przez Narodowe Instytuty Zdrowia.
Kwestia dotyczy konkretnej definicji NIH, co było objęte moratorium: prace, które celowo wzmocniłyby wirusy podobne do SARS, MERS lub grypy poprzez - na przykład - ułatwienie ich rozprzestrzeniania się w powietrzu. Chińskie badania nie miały na celu uczynienia wirusów bardziej śmiercionośnymi, a zamiast samego SARS wykorzystano bliskich kuzynów SARS, których rzeczywiste ryzyko dla ludzi było nieznane - w rzeczywistości określenie tego ryzyka było celem badań. Podobnie jak w przypadku wymiany części pokerowego rozdania na nowe karty, nie było możliwości sprawdzenia, czy końcowe chimery będą silniejsze, czy słabsze.

NIH nadal nie wyjaśnił w pełni swojego procesu decyzyjnego i nie odpowiedział na pytania. Powołując się na toczące się dochodzenie, odmówił wydania kopii dokumentów dotyczących grantu, który wysłał instytutowi Wuhan około 600 000 USD w latach 2014-2019. Niewiele również ujawnił na temat nowego systemu oceny ryzyka gain-of -function, który jest przeprowadzany przez anonimowe grono recenzentów, a obrady nie są upubliczniane. Dopóki nie zostaną ujawnione kolejne informacje, agencja będzie walczyć ze spekulacjami ze strony Paula i innych ludzi, że to, co się wydarzyło, to scenariusz, który sam Fauci nakreślił w komentarzu z 2012 roku, omawiając badania nad zarazkami pandemicznymi.

"Jedynym skutkiem tej pracy jest stworzenie w laboratorium nowego, nienaturalnego zagrożenia". Richard Ebright, Uniwersytet Rutgersa.

"Rozważmy hipotetyczny scenariusz" - napisał Fauci. "Ważny eksperyment gain-of-function z udziałem wirusa o poważnym potencjale pandemicznym jest przeprowadzany w dobrze kierowanym, światowej klasy laboratorium przez doświadczonych badaczy, ale informacje z eksperymentu są następnie wykorzystywane przez innego naukowca, który nie ma takiego samego doświadczenia, nie dysponuje identycznym laboratorium i nie podlega tym samym przepisom. W mało prawdopodobnym, ale możliwym do wyobrażenia scenariuszu, co się stanie, jeśli ten naukowiec zostanie zarażony wirusem, przez co wybuchnie epidemia, a następnie pandemia?"

Oskarżenia Fauci przez Paula przyniosły nowe spojrzenie na związek między laboratorium Ralpha Barica w UNC a Zhengli Shi w WIV, niektóre narracje przedstawiały Barica jako mistrza Sithów w SARS i Shi jako jego początkującą uczennicę. Dzielili się zasobami - na przykład Baric wysłał do Wuhan transgeniczne myszy z ludzkimi receptorami płucnymi. Jednak po początkowej współpracy, oba ośrodki zaczęły przypominać konkurentów. Ścigali się w identyfikowaniu niebezpiecznych koronawirusów, ocenianiu potencjalnego zagrożenia i opracowywaniu środków zaradczych, takich jak szczepionki.

Dla Barica badania te rozpoczęły się w późnych latach 90-tych. Koronawirusy uznano wówczas za niskie ryzyko, ale badania Barica nad genetyką, która umożliwiła wirusom wnikanie do ludzkich komórek, przekonały go, że niektóre z nich mogą być o kilka mutacji od przeskoczenia bariery gatunkowej.

Przeczucie to potwierdziło się w latach 2002-2003, kiedy SARS rozprzestrzenił się w południowych Chinach, zarażając 8000 osób. Choroba nie rozprzestrzeniała się z jednej osoby na drugą do około doby po wystąpieniu poważnych objawów, co ułatwiło jej opanowanie poprzez kwarantannę i śledzenie kontaktów. W tej epidemii zmarło 774 ludzi, ale gdyby choroba przenosiła się tak łatwo jak SARS-CoV-2, "mielibyśmy pandemię z 10% wskaźnikiem śmiertelności", mówi Baric.

Choć kuszące było spisanie SARS na straty jako jednorazowego wydarzenia, w 2012 roku pojawił się MERS i zaczął zarażać ludzi na Bliskim Wschodzie. "Dla mnie osobiście był to sygnał alarmowy, że wśród zwierząt musi znajdować się o wiele, wiele więcej szczepów, które są gotowe do przemieszczania się między gatunkami" - mówi Baric.  

Przykłady takich zagrożeń były już wtedy odkrywane przez zespół Shi, który spędził lata na pobieraniu próbek od nietoperzy w południowych Chinach w celu zlokalizowania źródła SARS. Projekt ten był częścią globalnego programu nadzoru wirusologicznego prowadzonego przez amerykańską organizację non-profit EcoHealth Alliance. Organizacja non-profit, której roczny dochód wynosi ponad 16 milionów dolarów, z czego ponad 90% pochodzi z dotacji rządowych, ma swoją siedzibę w Nowym Jorku, ale współpracuje z lokalnymi grupami badawczymi w innych krajach, wykonując prace terenowe i laboratoryjne. WIV był jej perłą w koronie, a Peter Daszak, prezes EcoHealth Alliance, współautorem z Shi większości jej kluczowych prac.

Pobierając tysiące próbek z guana, wymazów z kału i tkanek nietoperzy, a następnie szukając w nich sekwencji genetycznych podobnych do SARS, zespół Shi zaczął odkrywać wiele blisko spokrewnionych wirusów. W jaskini w prowincji Yunnan w 2011 lub 2012 roku odkryli dwa najbliżej spokrewnione, które nazwali WIV1 i SHC014.

Shi udało się wyhodować WIV1 w swoim laboratorium z próbki kału i wykazać, że może on bezpośrednio zakażać ludzkie komórki, tym samym udowadniając, że wirusy podobne do SARS, gotowe przeskoczyć z nietoperzy na ludzi, już czają się w świecie przyrody. Daszak i Shi twierdzili, że koronawirusy nietoperzy stanowią "istotne zagrożenie globalne". Naukowcy twierdzili, że muszą je znaleźć i zbadać, zanim one znajdą nas.

Wielu innych wirusów nie udało się wyhodować, ale metoda Barica pozwoliła na szybkie przetestowanie białek kolców poprzez wbudowanie ich w podobne wirusy. Kiedy chimera stworzona przez niego, przy użyciu SHC014, okazała się zdolna do infekowania ludzkich komórek w naczyniu, Daszak powiedział prasie, że te rewelacje powinny "zmienić klasyfikację tego wirusa z kandydata na groźny patogen na realne zagrożenie".

Dla niektórych ludzi był to doskonały przykład niepotrzebnych niebezpieczeństw związanych z nauką typu gain-of-function. „Jedynym rezulatatem tej pracy jest stworzenie w laboratorium nowego, nienaturalnego zagrożenia" - powiedział "Nature" mikrobiolog z Rutgers, Richard Ebright, od dawna krytykujący takie badania.

Dla Barica sytuacja była bardziej złożona. Chociaż jego wirus może był bardziej niebezpieczny niż pierwotny wirus przeniesiony do myszy, którego użył jako szkieletu, to wciąż nie był tak groźny jak SARS - z pewnością nie był to superwirus według późniejszej sugestii senatora Paula.

Zapisy NIH zawierały klauzulę dotyczącą wyjątków: "jeśli szef agencji finansującej stwierdzi, że badania są niezbędne dla ochrony zdrowia publicznego lub bezpieczeństwa narodowego". Nie tylko badania Barica mogły być kontynuowane, ale także wszystkie badania, które ubiegały się o wyłączenia. Ograniczenia w finansowaniu zostały zniesione w 2017 roku i zastąpione bardziej łagodnym systemem.

Jeśli NIH szukał naukowca, który sprawiłby, że regulatorzy poczują się komfortowo w związku z badaniami nad gain-of-function, Baric był oczywistym wyborem. Przez lata nalegał na dodatkowe środki bezpieczeństwa i dołożył starań, aby je wskazać w swoim artykule z 2015 roku.

CDC wyróżnia cztery poziomy bezpieczeństwa biologicznego i zaleca, które patogeny powinny być badane na danym poziomie. Poziom bezpieczeństwa biologicznego 1 jest przeznaczony dla organizmów niestanowiących zagrożenia i nie wymaga praktycznie żadnych środków ostrożności: należy nosić fartuch laboratoryjny i rękawice, jeśli to konieczne. Laboratoria BSL-2 są przeznaczone dla umiarkowanie niebezpiecznych patogenów, które są już endemiczne na danym obszarze, wskazane są stosunkowo łagodne poziomy zabezpieczeń: zamykanie drzwi, noszenie okularów ochronnych i stosowanie autoklawów. Laboratoria BSL-3 są dedykowane patogenom, które mogą wywoływać poważne choroby przenoszone drogą oddechową, takie jak grypa i SARS, a protokoły obejmują wiele zabezpieczeń uniemożliwiających ucieczkę wirusom. Laboratoria są odgrodzone dwoma zestawami samozamykających się drzwi, powietrze jest filtrowane, personel musi stosować pełne maski PPE i N95 oraz być pod nadzorem medycznym. Laboratoria BSL-4 służą do pracy z najgroźniejszymi z groźnych patogenami, takimi jak Ebola i Marburg, do dodatkowe zabezpieczenia obejmują specjalne kombinezony i odpowiednie systemy wentylacji.

"Nie ma żadnych możliwych do wyegzekwowania standardów dotyczących tego, co powinieneś, a czego nie powinieneś.” - Filippa Lentzos, King’s College London

W laboratorium Barica, chimery badano w klasie BSL-3, wzmocnionej dodatkowymi środkami, takimi jak kombinezony z tyveku, podwójne rękawice i aparaty oddechowe z zasilaniem powietrzem dla wszystkich pracowników. Lokalne zespoły ratownicze uczestniczyły w regularnych ćwiczeniach, aby zwiększyć swoją wiedzę o laboratorium. Wszyscy pracownicy byli monitorowani pod kątem zakażeń, a w lokalnych szpitalach obowiązywały procedury postępowania z przybywającymi naukowcami. Był to prawdopodobnie jeden z najbezpieczniejszych obiektów BSL-3 na świecie. To jednak nie wystarczyło, aby zapobiec kilku błędom na przestrzeni lat: niektórzy naukowcy zostali nawet ugryzieni przez myszy przenoszące wirusy. Nie doszło jednak do żadnych zakażeń.

W 2014 roku NIH przyznał pięcioletni grant o wartości 3,75 miliona dolarów organizacji EcoHealth Alliance na zbadanie ryzyka pojawienia się w Chinach większej liczby koronawirusów przenoszonych przez nietoperze, przy użyciu tych samych technik, których pionierem był Baric. Część tej pracy miała zostać zlecona Instytutowi Wirusologii w Wuhan.

Dwa lata później, Daszak i Shi opublikowali pracę, w której opisywali, że chińskie laboratorium stworzyło różne wersje WIV1 i przetestowało ich zakaźność na ludzkich komórkach. W artykule ogłoszono, że WIV opracował swój własny system odwrotnej genetyki, podążając śladem Amerykanów.

Zawierał również niepokojący szczegół: praca, która została sfinansowana częściowo z grantu NIH, została wykonana w laboratorium BSL-2. Oznaczało to, że te same wirusy, które Daszak ocenił jako realne zagrożenie dla świata, były badane w warunkach, które według Richarda Ebrighta odpowiadały "poziomowi bezpieczeństwa biologicznego amerykańskiego gabinetu dentystycznego".

Ebright uważa, że jednym z czynników były koszty i niedogodności związane z pracą w warunkach wysokiego stopnia hermetyczności. Jego zdaniem, decyzja chińskiego laboratorium o pracy w warunkach BSL-2 "efektywnie zwiększyła tempo postępu, przy założeniu, że wszystkie inne czynniki byłyby takie same, o współczynnik 10 do 20" - co stanowiło ogromną przewagę.

Prace w WIV rzeczywiście posuwały się szybko naprzód. W 2017 r. Daszak i Shi przeprowadzili kolejne badania, również w BSL-2, które były bardziej zaawansowane niż badania Barica w Karolinie Północnej. WIV nadal wykrywał dziesiątki nowych koronawirusów podobnych do SARS w jaskiniach nietoperzy i poinformował o stworzeniu chimer z ośmioma z nich poprzez połączenie białek kolców nowych wirusów z WIV1. Dwa z nich dobrze replikowały się w ludzkich komórkach. Były to, pod każdym względem, zupełnie nowe patogeny.

Ujawnienie, że WIV pracował z wirusami podobnymi do SARS w warunkach niespełniających norm bezpieczeństwa, spowodowało, że powróciły kwestie ponownej oceny ryzyka, czy SARS-CoV-2 mógł pojawić się w wyniku jakiegoś rodzaju incydentu laboratoryjnego. "To jest wpadka" - powiedział dziennikarzowi Donaldowi McNeilowi Jr. wirusolog z Uniwersytetu Columbia Ian Lipkin, który był współautorem pracy dowodzącej, że Covid musiał mieć naturalne pochodzenie. „To nie powinno było się zdarzyć. Ludzie nie powinni prowadzić badań nad wirusami nietoperzy w laboratoriach BSL-2. Mój pogląd uległ zmianie."

Ale WIV nie łamał żadnych zasad, pracując w laboratorium BSL-2, mówi Filippa Lentzos, ekspert ds. bezpieczeństwa biologicznego z King's College London "Nie ma żadnych możliwych do wyegzekwowania standardów tego, co należy, a czego nie czego nie należy robić. To zależy od poszczególnych krajów, instytucji i naukowców." A w Chinach, jak twierdzi, niewiarygodnemu wzrostowi zaawansowanych technologicznie badań biologicznych nie towarzyszył proporcjonalny wzrost nadzoru nad badaniami.

Zhengli Shi twierdzi, że postępowała zgodnie z chińskimi zasadami, które są podobne do tych w USA. Wymagania dotyczące bezpieczeństwa zależą od badanego wirusa. Ponieważ nie potwierdzono, aby wirusy nietoperzy, takie jak WIV1, wywoływały choroby u ludzi, jej komisja ds. bezpieczeństwa biologicznego zaleciła laboratoria BSL-2 do ich konstruowania i testowania oraz BSL-3 do wszelkich eksperymentów na zwierzętach.

W odpowiedzi na pytania dotyczące decyzji o przeprowadzeniu badań w warunkach BSL-2, Peter Daszak przekazał oświadczenie organizacji EcoHealth Alliance, w którym stwierdzono, że organizacja "musi przestrzegać lokalnego prawa krajów, w których pracuje" oraz że NIH określił, że badania te "nie mają charakteru gain-of-function.”

Nie ma jednak prawa zabraniającego stosowania bardziej rygorystycznych zabezpieczeń w laboratoriach, a według Barica te wirusy na to zasługują. "Nigdy nie twierdziłbym, że WIV1 czy SHC014 powinny być badane w BSL-2, ponieważ mogą się replikować w ludzkich komórkach" - mówi. "Istnieje pewne ryzyko związane z tymi wirusami. Nie mamy pojęcia, czy mogą one rzeczywiście wywołać poważną chorobę u człowieka, ale należy zachować ostrożność... Jeśli badasz sto różnych wirusów nietoperzy, twoje szczęście może się skończyć."

Od czasu wybuchu pandemii, Baric nie mówi zbyt wiele o możliwym pochodzeniu wirusa ani o swoich chińskich kolegach. Kilkakrotnie jednak, po cichu, zwrócił uwagę na problemy związane z bezpieczeństwem w WIV. W maju 2020 roku, kiedy niewielu naukowców było skłonnych publicznie rozważać możliwość wycieku z laboratorium, opublikował artykuł, w której przyznał, że "spekulacje na temat przypadkowego wydostania się z laboratorium będą się prawdopodobnie utrzymywać, biorąc pod uwagę dużą liczbę próbek wirusów nietoperzy przechowywanych w laboratoriach Instytutu Wirusologii w Wuhan, bliskość ośrodka od miejscawybuchu epidemii oraz procedury operacyjne w instytucie". Oznaczył pracę Daszaka i Shi'ego na temat BSL-2, na wypadek gdyby ktoś nie zrozumiał, o co mu chodzi.

Ralph Baric z University of North Carolina specjalizuje się w inżynierii genetycznej koronawirusów w ramach badań nad szczepionkami i lekami.

Narodowe Instytuty Zdrowia również zrewidowały swoje powiązania z laboratorium w Wuhan. W kwietniu 2020 roku NIH zlikwidował dotację dla EcoHealth Alliance na badania nad wirusem nietoperzy. W liście  do Daszaka z 8 lipca NIH zaoferował przywrócenie dotacji, ale tylko wtedy, gdy EcoHealth Alliance będzie w stanie rozwiać ich obawy, zwrócił uwagę na doniesienia, że WIV "prowadzi badania w zakładach w Chinach, które stanowią poważny problem związany z bezpieczeństwem biologicznym" dla innych krajów. Dodano: "Mamy obawy, że WIV nie spełnił wymogów bezpieczeństwa wynikających z przyznania grantu, a EcoHealth Alliance nie wywiązał się ze swoich obowiązków w zakresie monitorowania działań swojego subbeneficjenta."

Kod genetyczny SARS-CoV-2 nie przypomina kodu żadnego z wirusów, o którym wiadomo, że WIV hoduje w swoim laboratorium, takiego jak WIV1, a Baric uważa, że najbardziej prawdopodobną przyczyną jest naturalne rozprzestrzenianie się wirusa. Ale zna również złożone zagrożenia związane z pracą w laboratorium na tyle dobrze, aby dostrzec możliwą sekwencję problemów. Dlatego w maju tego roku podpisał wraz z siedemnastoma innymi naukowcami list, opublikowany w czasopiśmie Science, wzywający do dokładnego zbadania laboratorium swojej byłej współpracownicy i zasad w nim panującycych. Chce wiedzieć, jakie bariery zostały zastosowane, aby uniemożliwić patogenowi przedostanie się do 13-milionowej populacji Wuhan, a być może także na cały świat.

"Spójrzmy prawdzie w oczy: w guano lub w wymazach z jamy ustnej, które często są pobierane, znajdą się nieznane wirusy. A jeśli próbujesz hodować wirusy, będziesz miał do czynienia z nowymi szczepami w komórkach hodowlanych" - mówi Baric. "Niektóre z nich będą się replikować. Można uzyskać rekombinanty, które są unikalne. A jeśli badania były prowadzone w BSL-2, to pojawiają pytania, które chcesz zadać."

 

Źródło: Biotechnology/Genetic engineering, Rowan Jacobsen, 29 czerwca 2021 r.

Tłumaczenie: Zespół Pharmindex